XXI wiek przyniósł wiele ułatwień w kontakcie z informacjami. Tradycyjna książka zostaje powoli zastąpiona swoim elektronicznym odpowiednikiem, istnieją serwisy filmowe, dzięki którym nie musimy chodzić do kina, a nawet odpalać telewizora, prasa przenosi się do Internetu... Podobnie rzecz jasna jest z muzyką. Obecnie wszystkich interesujących nas artystów (z wyjątkiem co bardziej egzotycznych i mało znanych) możemy znaleźć na YouTube i w Spotify, co oznacza częściową zagładę fizycznych nośników i klasycznego źródła poznawania nowych dźwięków - starego dobrego radia.
Czy na pewno? Kilkadziesiąt lat temu, w szarej,
peerelowskiej rzeczywistości, kiedy czarno-biały telewizor był szczytem marzeń,
głównym źródłem informacji były stacje radiowe. Najnowsze wiadomości z kraju i
ze świata, muzyka, charyzmatyczni redaktorzy prowadzący swoje audycje... Tym
się zabijało nudę, przy okazji można było się dowiedzieć, co dzieje się w
muzycznym świecie. Były to ciężkie czasy i trudno było o inne rozrywki, więc
radio było swego rodzaju oknem na świat, skupiającym przed odbiornikiem całe
rodziny, stłoczone w ciasnym pokoju, by usłyszeć głos ulubionego redaktora.
Wydaje się, że te czasu dawno minęły i magia radia już nie wróci. Nietrudno się
dziwić takim opiniom, gdy stacje z największym gronem słuchaczy to powtarzane
non stop playlisty tych samych, beznadziejnych utworów. Większości młodego
pokolenia to odpowiada, bo prawdopodobnie nigdy nie słyszeli dobrej muzyki, a
jeśli słyszeli, to kręcili na nią nosem, nie potrafiąc jej zrozumieć. W ten sposób
powstaje błędne koło, w którym kicz trafia do ludzi, nieświadomych bardziej
ambitnych możliwości. W dzisiejszych czasach mamy mnóstwo rozgłośni, również
internetowych, dzięki czemu z każdego miejsca na Ziemi możemy posłuchać ulubionej...
Lecz czy są jeszcze godne polecania stacje, audycje, redaktorzy? Czy epoka
radia słuchanego dla przyjemności słuchania, a nie włączanego w tle by
zagłuszyć ciszę, przeminęła? Czy nadal odnaleźć można grupy ludzi, skupione
wokół ulubionych rozgłośni i audycji?
Jako człowiek mocno związany z radiem, mogę z całą pewnością
i przekonaniem odpowiedzieć, że tak. Audycje radiowe nadal mają oddane grono
fanów, wymagających czegoś więcej niż papka z wiodących stacji. I nie są to
tylko ludzie renesansu albo emeryci, przypominający sobie stare dzieje. Dzięki
powszechnemu dostępowi do Internetu, wokół najbardziej wartościowych audycji
tworzą się grupy słuchaczy na portalach społecznościowych, takich jak Facebook
czy Last.fm. Jak nietrudno się domyślić, swoistym rodzajem internetowej
"poczty pantoflowej", tacy ludzie zarażają swoją pasją następnych. Kiedyś,
zarywając noce przed radioodbiornikiem, nikt nie wiedział, ilu podobnych
zapaleńców robi to samo w innych częściach kraju. Dzisiaj, dzięki profilom na
w/w portalach, wystarczy sprawdzić ilość polubień i wpisy innych, by wszystko
stało się jasne. Prowadzi to do łatwiejszej i większej niż kiedykolwiek
integracji miłośników danych programów. Jeśli "siedzicie w temacie",
na pewno wiecie o jakich audycjach mowa i których warto słuchać, oraz które
mają największe grono miłośników. Lecz jeśli jesteście zieloni, a chcielibyście
dowiedzieć się więcej, mam dla Was przewodnik, w którym - mam nadzieję -
otrzymacie solidną porcję informacji na interesujący Was temat.
Jak wcześniej wspomniałem, najwyższe wyniki słuchalności
notują stacje najmniej ambitne, najgorsze z punktu widzenia wymagającego
"radioty", nastawione na schlebianie - teoretycznie - wszystkim
gustom jednocześnie. Jak powszechnie wiadomo, jeśli coś jest dla wszystkich,
zazwyczaj jest beznadziejne, i tak jest również w tym przypadku. Usatysfakcjonowani
mogą być tylko ci, którzy gustu muzycznego nie mają za grosz. RMF FM i Radio
ZET, dwie najpopularniejsze rozgłośnie w naszym kraju, pokazują to
najdobitniej. Tandetna, komercyjna muzyka, która jest tam prezentowana niemal
non stop, przyprawia o mdłości kogoś z jakimikolwiek wymaganiami. Niezależnie
od ulubionego gatunku muzyki, ktoś kto poznał trochę ambitniejszych dźwięków,
nie wytrzyma z tym pożal się Thorze stacjami dłużej niż dziesięć minut. Co
najbardziej przerażające, młodzi, którzy się na tym wychowują, nie zdają sobie
sprawy z istnienia innych stacji, albo traktują je jak margines, coś, czego nie
warto słuchać, bo nie jest modne i fajne. Cóż, i tak tego nie zmienię, mogę co
najwyżej wyrazić ubolewanie nad tą sytuacją. Tekst ten jest przeznaczony dla
ludzi zainteresowanych radiem lub tych, którzy chcą się tematem zainteresować,
więc przejdźmy w końcu do rzeczy. Jakich stacji naprawdę warto słuchać? Czy w
tym oceanie miernoty znajdzie się jakieś perełki? Owszem, i to niejedną!
Trójka
Zdecydowanie najlepsza z klasycznych stacji radiowych
dostępnych w naszym kraju. Ambitny program, charyzmatyczna kadra redaktorska,
mnóstwo różnorodnej muzyki, popularne audycje nie tylko muzyczne, czynią z niej
najbardziej wszechstronną i przystępną dla wszystkich stację. Dostajemy tu
dobrą publicystykę, wgląd w najważniejsze wydarzenia, reportaże, audycje
tematyczne (skupimy się na tych związanych z muzyką) i znakomity warsztat.
Nieważne o której godzinie włączycie Trójkę, zawsze natraficie na coś ambitnego
i profesjonalnego, a warstwa muzyczna jest tak różnorodna, jak osobistości redaktorów,
którzy ją prezentują. Co tu dużo gadać, moja ulubiona stacja, którą polecam
każdemu, niezależnie od preferowanych gatunków muzycznych i światopoglądu.
Najciekawsze moim zdaniem audycje? Proszę bardzo:
Lista Przebojów Trójki
Jeśli nie słyszeliście LP3 to albo przespaliście ostatnie
trzydzieści lat historii Polskiego Radia, albo nigdy nie interesowaliście się
tematem. Stworzona w 1983 i prowadzona z przerwami do dziś przez Marka
Niedźwieckiego (od kilku lat również Piotra Barona) lista przebojów miała
ogromne znaczenie w latach 80. i wczesnych 90., kiedy kształtowała gusta setek tysięcy
ludzi. Obecnie, w dobie Internetu, jej siła znacznie zmalała, ale nadal jest
najlepszą listą przebojów w tym kraju, dzięki której można znacznie poszerzyć
swoje muzyczne horyzonty. Przewijali się tu wielcy zarówno z polskiej, jak i światowej
sceny muzycznej. Odkrywano tu nieznane dotąd perełki, które później wyrastały
na prawdziwe gwiazdy. Dla wielu rytuał, bez którego nie wyobrażają sobie
piątkowych (wcześniej sobotnich) wieczorów. Jeśli nie wiecie nic na ten temat,
spytajcie rodziców albo dziadków, oni z całą pewnością powiedzą więcej. Mnie
Trójką i Listą Przebojów zaraził ojciec, któremu jestem za to bardzo wdzięczny,
bo to otworzyło mi oczy na bardziej
ambitną muzykę. LP3 to legenda z oddanym gronem wyznawców, a Marek Niedźwiecki
jest człowiekiem, którego każdy fan radia darzy ogromnym, zasłużonym
szacunkiem. Bardzo ceniona, świetna po dziś dzień radiowa perełka, której wstyd
nie znać.
Kiedy: piątek, 19-22.
Przydatne adresy:
MiniMax
Piotr Kaczkowski, najwybitniejszy redaktor radiowy w
historii naszego kraju, odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski
za zasługi dla Polskiego Radia. Człowiek, który stworzył audycję, wychowującą
muzycznie już trzecie pokolenie słuchaczy. Audycję, która od 1968 jest symbolem
profesjonalnego i bezbłędnego wykonywania swoich radiowych obowiązków. Która od
niemal pół wieku pokazuje nam jak piękna jest muzyka i jak wiele dźwięków warto
posłuchać. Prowadzona z pasją, przez miłośników muzyki dla miłośników muzyki.
Minimum słów, maksimum muzyki - takie jest jej motto. Polecam z całego serca i
nie muszę pisać więcej, będąc wiernym jej przesłaniu. Niech przemówi muzyka.
Kiedy: niedziela, 22-00
Przydatne adresy:
Strefa Rokendrola Wolna Od Angola
Zastanawialiście się kiedyś, jak brzmi chiński rock
progresywny albo estoński black metal? W Strefie uzyskacie odpowiedź na te
pytania. Gitarowe granie w różnych językach z całego świata z jednym tylko
ograniczeniem - nie po angielsku. Wyróżniająca się na tle innych audycja z
charakterystycznym prowadzącym i oddaną grupą wielbicieli. Dr Wilczur wprowadza
w świat nieoczywistych i dla wielu egzotycznych dźwięków z ogromną wiedzą i
poczuciem humoru, a grupa skupiona wokół SRWoA należy do jednej z
najbarwniejszych i najbardziej przewrotnych, jakie dotąd poznałem. Audycja to
pozycja obowiązkowa dla ciekawych muzyki, jakiej nie usłyszycie nigdzie
indziej. Startowała w nieistniejącym już Radiu BIS, później przeniosła się do
Trójki, gdzie z przerwami jest nadawana od blisko dziesięciu lat. Mimo
stosunkowo krótkiego stażu, jest to już kultowa pozycja, inna niż wszystkie i z
całą pewnością godna polecenia.
Kiedy: sobota (z piątku na sobotę), 00-02
Przydatne adresy:
W tym miejscu kończy się pierwsza część naszej radiowej
podróży.
Ciąg dalszy nastąpi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz